Dzisiejszy post to taka typowa pogadanka, ale stwierdziłam, że to dobry temat pod każdym względem i dla każdego. Każdy z nas potrzebuje motywacji. Ja sama w ostatnich dniach potrzebowałam jej bardzo, ale to bardzo dużo, a wiem że przez następne 2 tygodnie to również się nie zmieni :)
Co motywuje was do działania? Zastanawialiście się kiedyś? Ja mam kilka swoich motywatorów, które pomagają mi spiąć cztery litery i zabrać się za działanie od zaraz, już, teraz!
1. Po pierwsze często motywują mnie różnego rodzaju cytaty, złote myśli, przesłania napisane na karteczkach i przyklejone w widocznym miejscu. To naprawdę działa! Mój ulubiony cytat w czasie sesji:
Kto nie walczy ten nie wygrywa!
Jakiego on daje kopa!
Inne podobne:
Work hard in silence, let success make the noise.
Może to śmieszne, ale czasami zwykłe napisanie sobie na małym post-it'cie "Dasz radę!" sprawia, że przystępuję do działania :P Niby tak nie wiele, a jednak TAK DUŻO!
2. Drugi, jednak nie mniej istotny motywator - muzyka.
Mam swoją listę kawałków (i tam też polecam taką sporządzić), które sprawiają że chce się działać! Słucham różnego rodzaju muzyki ale głownie są to czarne rytmy i hip hop chociaż coś z popu też czasem wpadnie :)
Tego zawsze słucham przed wyjściem na egzamin, to już swego rodzaju rytuał :D Ale nastraja mnie pozytywnie i pozwala się odstresować :)
I ostatni z tych, które przytoczę, ale nie ostatni z mojej "Power-playlisty" - Paluch - Bez strachu. Wita mnie świt witam go na luzaku, no mega!
3. Rozmowa z kimś bliskim. Może to być przyjaciółka, przyjaciel, chłopak, mama. U mnie często jest to po prostu współlokatorka. Ktoś kto powie Ci - dasz radę, kto jak nie Ty, będzie dobrze! Może banalne, ale takie słowa naprawdę pozwalają uwierzyć w siebie i swoje siły, skoro ktoś tak nam mówi, dlaczego ma tak nie być? No pomyślcie :) Skoro ktoś w nas wierzy, czemu my nie mamy wierzyć w siebie?
4. Pozytywne myślenie. Czyli coś do czego tak naprawdę sprowadzają się wszystkie punkty wymienione powyżej. Tak naprawdę wszystko to ma nastroić nas pozytywnie, sprawić abyśmy zaczęli wierzyć w swój sukces. Pierwszy krok do wygranej to jej wizualizacja, a gdy już uwierzymy, że może nam się udać, dążymy do celu. I nawet jeśli coś nam nie wyjdzie, nie uda się i odniesiemy porażkę - będziemy mogli przynajmniej powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, nie poddaliśmy się na starcie, zawalczyliśmy. Teraz możemy podnieść się z upadku, otrzepać kurz i dążyć dalej do wyznaczonych celów.
Pozytywne myślenie, motywowanie się i konsekwentne dążenie do celu to według mnie wyznaczniki sukcesu. Nie jest istotne ile porażek poniesiesz po drodze, ważne jest to by się nie poddawać i nawet jeśli jednego dnia coś nie wychodzi, jutro jest następny - kolejna okazja by walczyć o swoje marzenia i dążyć do ich realizacji.
A zatem, nie poddawaj się! Motywuj się i bądź świadom tego, że każdy chociaż najmniejszy krok przybliża Cię do wygranej!
A wy jakie macie sposoby na motywację?